Środowisko naturalne nie przejmuje się naszymi podziałami, administracyjnymi granicami. Na granicy Wielkopolski i Kujaw, na skutek działalności odkrywek należących do grupy ZEPAK, wysychają jeziora. Ponieważ rzecz dzieje się w ramach jednego państwa, informacja ta nie ma zasięgu międzynarodowego. Sami sobie degradujemy środowisko i sami (w granicach Polski) musimy podejmować decyzję o jego ratowaniu.
Od ponad stu lat w Turowie działa odkrywka, w tej chwili wpływa na środowisko naturalne Polski (rzecz jasna), Czech i Niemiec. O tym, że będą problemy z osuszaniem gruntu, wiadomo już od lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. O tym, ze będzie to miało międzynarodowy wydźwięk, wiadomo równie długo.
Tymczasem prezydent Duda wyraża zdumienie, MSZ umywa ręce, KPRM przerzuca ten „gorący kartofel” do MKiŚ, które opracowuje stanowisko – i wszyscy się dziwią, rozkładają ręce i nie mogą wyjść z osłupienia.
Nie przeszkadza to wypuszczać do mediów „newsów”, że udało się osiągnąć porozumienie z premierem Czech, a o czym ów premier nic nie wie. Czas płynie, decyzja inna niż zamykanie kopalni będzie oznaczała – zawsze – ogromne obciążenie dla budżetu i przesuwanie w czasie ponoszenia kosztów likwidacji, która i tak będzie musiała nastąpić.