Dużo szczęścia miał 49-letni mieszkaniec Wałbrzycha, który w sylwestrowe przedpołudnie wybrał się na spacer do lasu i podczas wędrówki wpadł do studni wypełnionej wodą. Na szczęście jego telefon nie przemókł i mężczyzna zdołał powiadomić o zdarzeniu swojego znajomego, a ten przekazał informację dalej.
Do zdarzenia doszło po godzinie 11:00 w miniony piątek. Mężczyzna przekazał dyżurnemu, że jego kolega wpadł do głębokiej studni i nie jest w stanie samodzielnie z niej wyjść. Na szczęście telefon komórkowy poszkodowanego wciąż działał i był w stanie wysłać mu swoje współrzędne. Na miejsce od razu ruszyli dzielnicowi pierwszego komisariatu.
Na miejscu funkcjonariusze zastali trzech innych wałbrzyszan, którzy usłyszeli nawoływanie o pomoc. Policjanci wspólnymi siłami z pobliskimi mieszkańcami oraz strażakami, pomogli poszkodowanemu mężczyźnie. 49-latek został wyłowiony przy użyciu liny, którą przyniósł jeden z sąsiadów. Mężczyzna był przemoczony i zmarznięty, ale na szczęście nie stała mu się żadna krzywda.
Okazało się, że poszkodowany wpadł do studni, kiedy chciał uniknąć przejścia po zabłoconej drodze. Idąc jej brzegiem nadepnął na blachę leżącą na ziemi, a ta pod ciężarem mężczyzny zapadła się.
źródło: KMP Wałbrzych