Kolejny rywal będący teoretycznie w zasięgu Górnika udzielił nam lekcji futbolu. Mowa o rezerwach Śląska Wrocław, które we wtorek wygrały na Ratuszowej 2:0. Dla miejscowych był to ostatni w obecnym sezonie występ przed własną publicznością.
Zapewne nie takiego pożegnania z Ratuszową oczekiwali kibice jak i sami piłkarze Górnika. Niestety, choć chęci były dobre, to rzeczywistość nieco rozminęła się z planami wałbrzyszan, gdyż gospodarze po raz kolejny schodzili z boiska pokonani. Początek niedawnego meczu mógł sugerować, iż nasi powalczą o jakąś zdobycz punktową. Do przerwy biało-niebiescy wypracowali bowiem kilka sytuacji strzeleckich, które mogły przynieść efekt bramkowy. Jak jednak dobrze wiemy, skuteczność nie jest delikatnie mówiąc najmocniejszą stroną Górników, co doskonale obrazują statystyki wałbrzyszan, którzy w dotychczasowych meczach zdobyli zaledwie 24 gole. We wtorek nie poprawili swego mizernego dorobku, odwrotnie do przyjezdnych, którzy po pierwszej odsłonie wygrywali 1:0. W 26 minucie Daniel Łuczak wykorzystał rzut karny podyktowany za faul w „16” i gospodarze musieli gonić wynik.
Po zmianie stron chłopcy Bubnowicza próbowali odrobić straty, ale przewaga w polu nie przekładała się na okazje podbramkowe. Mimo to Górnicy mogli doprowadzić do remisu – w 71 minucie sam na sam z bramkarzem Śląska znalazł się Kamil Sadowski, jednak 17-letni Adrian Młynarski zdołał odbić piłkę przewracając przy okazji zawodnika Górnika. Nasi oczywiście domagali się odgwizdania „jedenastki”, ale sędzia Babiarz z Opolskiego Związku Piłki Nożnej nie dopatrzył się faulu i pozostał głuchy na protesty miejscowych. Nieczyste przewinienie chyba miało miejsce, gdyż po chwili obolały Sadowski zszedł z boiska. Jakby tego było mało, w 79 minucie wrocławianie podwyższyli prowadzenie. Po błędzie obrony oko w oko z Damianem Jaroszewskim znalazł się Sebastian Bergier, który posłał futbolówkę do siatki. Co ciekawe, autor drugiej bramki pojawił się na placu gry zaledwie 120 sekund wcześniej, ale oddwdzięczył się trenerowi Sztylce bramką, która przedłuża nadzieje wrocławian na utrzymanie w III lidze.
Do zakończenia obecnego sezonu pozostała zaledwie jedna kolejka. W sobotę wałbrzyszanie zagrają na wyjeździe z Ruchem Zdzieszowice, który nadal ma szanse na awans. Wicelider klasyfikacji traci bowiem zaledwie punkt do prowadzącego w tabeli GKS-u 1962 Jastrzębie. Początek meczu o godzinie 17.
Górnik Wałbrzych – Śląsk II Wrocław 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Daniel Łuczak (26 – rz.k.), 0:2 Sebastian Bergier (79)
Żółte kartki: Surmaj, Morawski – Górnik
Widzów: 150
Sędziował: Jacek Babiarz – Opolski ZPN
Górnik: Jaroszewski, Michalak, Tyktor, Surmaj, Morawski, Rytko, Krzymiński, Sadowski (75 Sobiesierski), Popowicz (84 Brzeziński), Bronisławski, Dec (54 Młodziński). Trenerzy: Robert Bubnowicz oraz Marcin Morawski
Tabela III ligi
1. GKS 1962 Jastrzębie 33 67 68:29
2. Ruch Zdzieszowice 33 66 55:27
3. Miedź II Legnica 33 55 53:44
4. Stal Brzeg 33 54 51:39
5. Rekord Bielsko-B. 33 54 56:35
6. KS Polkowice 33 53 61:40
7. Skra Czestochowa 33 51 51:35
8. Stal Bielsko-B. 33 50 47:29
9. Ślęza Wrocław 33 48 48:48
10. Piast Żmigród 33 48 54:53
11. Pniówek Pawłowice Śl. 33 47 48:52
12. Falubaz Zielona G. 33 43 42:53
13. Górnik II Zabrze 33 40 45:48
14. Lechia Dzierżoniów 33 34 28:58
15. Śląsk II Wrocław 33 34 39:46
16. Unia Turza Śl. 33 33 45:53
17. Górnik Wałbrzych 33 26 24:47
18. Olimpia Kowary 33 11 28:107