Karoshi – tego leksemu nie znajdziemy w Słowniku Języka Polskiego, jak również w Encyklopedii PWN. Aby wyjaśnić to pojęcie musimy sięgnąć do literatury fachowej, w tym przypadku – medycznej. Otórz „karoshi” według portalu www.uzaleznieniabehawioralne.pl to japońskie słowo oznaczające „śmierć z przepracowania”.
Zjawisko to zostało po raz pierwszy opisane w Japonii. Samo słowo nabrało już charakteru międzynarodowego. Jest jednocześnie bardzo bliskie temu, co powszechnie nazywamy uzależnieniem od pracy. Tetsunojo Uehata, który w 1978 roku opisał 17 przypadków „karoshi” użył tego terminu w odniesieniu do śmierci lub niezdolności do pracy ze względu na schorzenia układu sercowo-naczyniowego (m.in. udar mózgu, zawał serca lub ostra niewydolność serca). Ryzyko ich wystąpienia wzrasta, gdy problemy związane z nadciśnieniem tętniczym i miażdżycą nakładają się na duże obciążenie pracą. „Karoshi” stało się ważnym problemem społecznym w Japonii. Szacuje się, iż rocznie z przepracowania umiera ponad 10 tysięcy Japończyków.
Statystycznie – jest to zatem małe miasto w Polsce. Warto jednak wspomnieć, że „karoshi” nie jest terminem czysto medycznym. Uważa się, że to określenie ma znaczenie bardziej socjomedyczne. Ciekawa jest również historia tego zjawiska. Pierwszy udokumentowany przypadek „karoshi” odnotowano w 1969 roku. Wówczas to 29-letni pracownik działu wysyłkowego podczas pracy dla największej japońskiej gazety zmarł nagle na skutek udaru. Za przyczynę śmierci uznano przepracowanie. Pięć lat później rodzina zmarłego otrzymała odszkodowanie. Temat tego zjawiska, które występuje nie tylko w Japonii, ale na całym globie jest niezwykle ciekawy. Polecam „puścić się w przestwór internetu”, a wszystkim tym, którzy zainteresowani są tematem pracoholizmu polecam Temat Tygodnia.