W ostatnich dniach spotkało mnie kilka przykrych zdarzeń. Zastanawiałem się: dlaczego? Z jednej strony, na szczęście, nie były to wypadki, w których można było stracić życie. No może były, ale dobrze się skończyło. Znajomy powiedział mi, że w tym wszystkim najważniejsze jest to, że nic mi, ani dzieciom się nie stało. Resztę można odbudować. W zasadzie trudno się z tym nie zgodzić.
Dzisiaj zastanawiałem się nad sytuacją we wciąż aktualnym Mistrzu Polski. „Kibice” pobili piłkarzy. Żaden z nich po zdarzeniu przed kamerą jednak nie stanął. Może wcale nie było tak jak mówią „kopacze”. Niezależnie od tego jaka jest prawda, coś gruchnęło. Coś się zepsuło. Czy ktoś to naprawi? Pewnie za jakiś czas tak. Pandemia…
No właśnie, to wróćmy do Korona Time. Chińczycy dali nam wersję podstawową więc Polacy postanowili oddać upgrade i odesłali Omicrona. Trochę to może naciągane, ale Omicron do Chin trafił właśnie z Polski. Prawda, że Polak potrafi?
No dobrze, pośmialiśmy się, a tu trzeba wrócić do meritum. Dochodzę (głodnemu chleb na myśli) do wniosku, że nie mam pomysłu na puentę. Na morał tej bajki. Najprościej będzie powiedzieć: cieszę się, że żyję, że jesteście wszyscy wokół, że mam dla kogo pisać i że w ogóle ktoś chce to czytać.
JZ