Chyba każdy z nas nosi w sobie wspomnienia ze szkoły – czasem lepsze, a czasem te gorsze. Jednak wszyscy pamiętamy nauczycieli, którzy nas uczyli i których darzyliśmy szacunkiem. Czym byłaby szkoła bez belfra?
Nauczyciel – czyli kto?
Według słownika Języka Polskiego termin nauczyciel oznacza po pierwsze: osobę trudniącą się uczeniem kogoś lub czynnik kształtujący czyjąś świadomość, regulujący czyjeś postępowanie. Ta definicja nie jest oczywiście kompletna. Zdaniem Z. Żukowskiej „nauczyciel to zawód i powołanie, to zdolności wrodzone i wyuczone, to odpowiedni zbiór cech osobowości temperamentu, to umiejętność poświęcania się dla dobra innych osób, to miłość do dzieci. Praca w zawodzie powinna przynosić nauczycielowi przyjemność i satysfakcję, bez względu na różne okoliczności i sytuacje (np. stan materialny)”.
Dużo pracuje – mało uczy
Według portalu demagog.org.pl nauczyciel mało poświęca czasu na nauczanie, lecz dużo pracuje. Dane OECD pokazują (str. 395), że pedagodzy z Polski poświęcają więcej czasu na pracę, niż wynosi średnia OECD. Niezależnie od etapu nauczania jest to 1 720 godzin rocznie, podczas gdy średnia waha się od 1 627 godz. do 1 656 godz. Uwagę przykuwa jednak fakt, że spora część pracy jest poświęcana na inne obowiązki niż nauczanie. Z danych OECD wynika, że polscy nauczyciele „przy tablicy” spędzają średnio poniżej 600 godz. w ciągu roku.
Nauczyciel poszukiwany
Jak podaje portalsamorządowy.pl niemal 9,5 tys. ogłoszeń rekrutacyjnych pojawiło się na stronach kuratoriów oświaty w całej Polsce między 1 a 26 września. Dyrektorzy szkół szukają nowych pracowników i równolegle mierzą się z rezygnacjami dotychczasowej kadry, która zniechęcona niskimi zarobkami oraz warunkami pracy szuka jej w innych placówkach lub myśli o przebranżowieniu. Z roku na rok coraz większa liczba nauczycieli zgłasza się do firm rekrutacyjnych w poszukiwaniu pracy.
Są tacy, co kochają pracę w szkole
Zapytaliśmy Panią Violettę Ilejko, nauczycielkę z wałbrzyskiego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 uhonorowaną nagrodą prezydenta Wałbrzycha o to ile lat pracuje już w zawodzie i dlaczego wybrała edukację wczesnoszkolną a nie np. nauczanie w klasach starszych? Oto jaką otrzymaliśmy odpowiedź: – W zawodzie nauczyciela pracuję 35 lat. Od zawsze chciałam pracować w szkole. Wybrałam edukację wczesnoszkolną, ponieważ dobrze pracuje mi się z młodszymi dziećmi, a w klasach starszych również uczę, lecz innego przedmiotu. Praca z najmłodszymi uczniami w szkole przynosi wiele satysfakcji. Dzieci w tym wieku są bardzo chętne do podejmowania różnego rodzaju aktywności, chętnie przychodzą do szkoły, lubią swoją panią. Pracując z moimi uczniami mam świadomość, jak bardzo duży wpływ mam na kształtowanie ich charakteru, nawyku systematycznej pracy, co stanowi istotny fundament do nauki w starszych klasach. Za największy sukces dydaktyczno-wychowawczy uważam współpracę z rodzicami, a także to, gdy moi uczniowie osiągają wyniki na miarę swoich możliwości. Satysfakcją dla mnie jest też sytuacja, gdy uczniowie z problemami radzą sobie, ale również cieszę się, gdy uczniowie zdolni osiągają sukcesy, będąc laureatami konkursów i olimpiad wiedzy. Dla mnie jako nauczyciela, najważniejszy jest uczeń, każdy sukces mojego ucznia dający mu radość i poczucie własnej wartości jest również dla mnie największym sukcesem. Wielką radość sprawia mi, gdy po wielu latach spotykam swoich uczniów, a oni poznają mnie i chętnie witają się ze mną – opowiada Pani Violetta. A o czym, oprócz już zdobytej nagrody, marzy nasza rozmówczyni? – Moim największym marzeniem jako nauczyciela jest to, aby wszystkie dzieci w obecnych czasach były radosne i szczęśliwe, nie miały trosk i kłopotów, by mogło każde z nich czuć się bezpiecznie zarówno w szkole, jak i też w domu rodzinnym, żeby chętnie przychodziły do szkoły i z chęcią się uczyły – podsumowuje.
Zebrał i opracował
Paweł Szpur
gazeta@30minut.pl
źródła i cytaty:
demagog.org.pl
portalsamorządowy.pl
strefaedukacji.pl