Bilety wyprzedane, grupy, ustawione zgodnie z obowiązującymi standardami higienicznymi, w pełni obłożone. To łatwiejsze w czasach ograniczeń.
Wałbrzych przyzwyczaił do mantry „nic się nie dzieje”, nawet gdy, jak na warunki pandemiczne, zaoferowano całkiem sporo możliwości. BWA zaplanowało finisaż wystawy malarstwa w Zamku Książ i wystawę wieczorową porą na Słowackiego – rzeźby Michała Staszczaka.
W Starej Kopalni bezpłatna gra terenowa, warsztaty archeologiczne, wystawę geologiczną, oprowadzanie po wystawie rzeźby i wieczorne zwiedzanie za złotówkę w kilku wersjach, w tym dziecięcej, za złotówkę. Wszystkie bilety wyprzedane, a dodatkowo, w porównaniu do ostatniej edycji z 2019, bo 2020 online nawet nie ma co wspominać, zanotowano znaczny wzrost uczestników.
Z powodu ograniczeń Muzeum Porcelany nie mogło przyjąć, zawrotnej dla tak kameralnego miejsca ilości 400 zwiedzających, jak w latach ubiegłych. Zorganizowano 5 grup po 10 osób, a co najmniej drugie tyle odprawiono. Jeśli jednak popatrzymy na atmosferę takiego mniejszego zwiedzania, to jak w zasadzie „mniej znaczy więcej”. Wyszło Muzeum na plus i niewiele z tym duchem może się równać. Cały pałac każdy miał jakby dla siebie, blisko, pod ścisłą opieką i wiadomo jak działa to na ego.
Podpowiem tylko, że wspomniana atmosfera jest też dostępna w dni powszednie, powszechnie w tygodniu. Tylko kosztuje nieco więcej.
Nie wolno przegapić na pewno nowej wystawy plakatów i pater – podróży w przeszłość i PRL. Chociażby po to, żeby powiedzieć „kiedyś to były plakaty, teraz już nie ma”.
Czekamy na Noc Muzeów, czyli muzeum za darmo lub za prawie darmo, w 2022. Miejmy nadzieję, że bez podduszania maską.
PL
foto: PL