Kiedy zdecydowała się Pani zostać zastępczą mamą ? Czy była to trudna decyzja?
Rodziną zastępczą zostałam 6 lat temu. Najpierw dla moich dwóch bratanic. Ta decyzja wynikła z potrzeby chwili. W mojej rodzinie tak się zadziało, że trzeba było w trybie natychmiastowym zająć się dwiema małymi dziewczynkami. Nie miałam za wiele czasu na analizowanie tej sytuacji. Po prostu się zgodziłam… Natomiast 2 lata później już bardzo świadomie podjęłam decyzję o tym, aby zaopiekować się 2 kolejnych dzieci. Czy była to trudna decyzja?? To był raczej proces „dorastania” do jej podjęcia. Czułam, że mam w swoim sercu i mieszkaniu jeszcze wystarczająco dużo miejsca, aby podzielić się sobą z kolejnymi dziećmi.
Co oznacza tworzenie rodziny zastępczej w praktyce?
Myślę, że trzeba bardzo dobrze zrozumieć słowa „rodzina zastępcza”.
Zastępcza czyli zastępująca coś, zastępująca mamę, tatę a często i całą resztę familii, która to jednak nie znika z życia dziecka. Będąc tą zastępczą, trzeba pamiętać o tym, że dziecko zawsze kocha i tęskni do swoich biologicznych rodziców – bez względu na to co oni temu dziecku zrobili. A równocześnie pierwszy człon tej nazwy to RODZINA. Przyjmujemy pod swój dach obce dziecko i mamy stać się dla niego rodziną. Próbować na nowo odbudować jego zaufanie do świata, do dorosłych. Zaakceptować po pierwsze fakt, że to nie nasze geny ale przede wszystkim inne wychowanie, przyzwyczajenia, wtłoczone zasady. Decydując się na zostanie rodziną zastępczą decydujemy się na podzielenie się „swoim życiem” czyli swoim mieszkaniem, czasem, zasobami, ale również swoją rodziną.
Czy piecza zastępcza bardzo różni się od tradycyjnej rodziny?
Piecza zastępcza to system…
To paragrafy, sądy, MOPSy, koordynatorzy i z tym trzeba się liczyć. Gdy wchodzi się do sytemu i zostaje się rodziną zastępczą trzeba mieć w sobie zgodę na to, że będziemy chodzić do sądu, że będziemy dowozić dziecko na spotkanie z rodzicami biologicznymi, że koordynator będzie nas odwiedzać w domu i będzie się interesować naszym życiem.
Trzeba mieć świadomość, iż nasze dzieci zostały wyrwane ze swojego dotychczasowego życia i dla ich dobra (którego one wcale nie rozumieją) przekazane obcym ludziom. To dzieci, po traumach, przerażone (nawet jeśli tego nie okazują), zagubione, potrzebujące akceptacji a przede wszystkim bezwarunkowej miłości. Natomiast cała reszta jest już tylko RODZINĄ a tę każdy tworzy sam zgodnie z własnymi przekonaniami. Tak samo gotuje się obiad, robi pranie, tak samo czyta się bajki, tak samo słucha się opowieści ze szkoły/przedszkola. Jedyna różnica to świadomość i wiedza, że decydując się zostać rodziną zastępczą decydujemy sę kochać bardziej, rozumieć więcej i być bardziej cierpliwym.
Jakie trzeba spełnić wymogi formalne aby zostać rodziną zastępczą?
Warunkiem rozpoczęcia współpracy jest pisemny wniosek kandydatów złożony do organizatora pieczy zastępczej (PCPR/MOPS/MOPR). Pierwszym etapem jest dostarczenie odpowiednich dokumentów i zaświadczeń lekarskich: kopie dokumentów osobistych oraz kopie skróconego aktu małżeńskiego; zaświadczenia od lekarza POZ oraz potwierdzenie braku choroby natury psychicznej; w zależności od tego czy kandydat ma własną działalność gospodarczą czy jest zatrudniony bądź bezrobotny – jest zobowiązany dostarczyć PIT, zaświadczenie z zakładu pracy, Urzędu Skarbowego lub Powiatowego Urzędu Pracy; zaświadczenie, które przedstawia niekaralność za czyn umyślnie wykonany; umowa najmu mieszkania, dokumenty dotyczące sytuacji mieszkaniowej. W kolejnym kroku należy spodziewać się wizyty pracownika organizatora pieczy zastępczej (PCPR/MOPS/MOPR), aby mógł ocenić warunki mieszkaniowe rodziny czyli czy nowe dziecko będzie miało dla siebie kawałek własnego kąta. I to wcale nie musi być nowy pokój ale na pewno własne łóżko i miejsce na własne biurko. No i na koniec należy odbyć bezpłatne szkolenie w miejscu wskazanym przez organizatora pieczy zastępczej, które trwa około 3 miesiące.
Jak zachęciłaby Pani innych do zostania rodziną zastępczą?
Bycie rodziną zastępczą to bardzo trudny zawód i to trzeba mieć w głowie, gdy chce się wybrać tę drogę pomocy dzieciom. Ale równocześnie to droga, która sprawia, że moje życie nabrało sensu. Mogę towarzyszyć moim dzieciom w dorastaniu, w zmienianiu własnych przekonań. Mogę patrzeć na to jak z małych i zalęknionych istotek zmieniają się w piękne świadome własnej mocy księżniczki.
Bycie rodziną zastępczą to pomoc dzieciom ale to też mała rączka w mojej dłoni, to słowa: „kocham Cię, mamo”, to laurki wdzięczności wsuwane pod drzwiami, to wspólne spacery i wycieczki, to świadomość, że jestem komuś potrzebna.
Rodzina zastępcza to „interes wiązany” i w mojej ocenie dostaję dużo więcej niż daję, to inwestycja, która zwróci się w przyszłości. Największą zaś dla mnie radością jest patrzeć i obserwować jak moje dzieci dorastają do tego, aby być szczęśliwymi dorosłymi.
Czy w Wałbrzychu jest jakieś miejsce, gdzie można spotkać się i porozmawiać o zostaniu rodziną zastępczą?
Zawsze można pójść do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie do działu Pieczy Zastępczej i spotkać się z którymś z koordynatorów ale jeśli ktoś z czytelników chciałby zobaczyć jak to wygląda „od środka” to w Wałbrzychu działa Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego „Tu i Teraz”, którego jestem współtwórcą. Jesteśmy grupą rodziców zastępczych, którzy we wspólnocie szukają dróg i rozwiązań, aby jeszcze lepiej pełnić swoją rolę w życiu młodych ludzi przyjętych pod naszą opiekę .
Najłatwiej kontaktować się z nami przez stronę na FB
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Paweł Szpur