Studio Espresso z Mirosławem Kowalikiem, dyrektorem Teatru Zdrojowego w Szczawnie Zdroju, basistą zespołu Raz Dwa Trzy oraz producentem muzycznym rozmawiał Paweł Szpur
Zacznijmy od teatru. Teatr w Szczawnie-Zdroju jest tylko teatrem z nazwy, ponieważ odbywają się tutaj nie tylko przedstawienia, ale przede wszystkim różne imprezy kulturalne: dla dzieci, dla młodzieży, dla kuracjuszy. Czy moja teza jest prawidłowa?
Tak, profesjonalna nazwa brzmi teatr impresaryjny. Polega to na tym, że wynajmujemy sale różnym podmiotom kulturalnym, które chcą wypełnić u nas sale widownią. Wynajmujemy teatr, ale również też organizujemy własne wydarzenia artystyczne. Są to wydarzenia z różnych dziedzin kultury, czyli można powiedzieć, że nie jest to taki typowy teatr, tak jak teatry, które zatrudniają aktorów, mają swoje grupy teatralne. My pełnimy funkcję impresaryjną przede wszystkim.
Organizowane są też warsztaty.
Warsztaty też oczywiście i też są w części impresaryjne. Odbywają się warsztaty kontrabasowe. Nimi zajmują się przede wszystkim Państwo Wołkowscy. Oni pozyskują na to środki, wynajmują u nas salę, my wspomagamy ich, ale też zarabiamy za wynajęcie sal. Oczywiście nie jest to temat dla mnie obcy, bo sam gram na kontrabasie. Są też organizowane zimowe warsztaty fletowe. Obydwie imprezy mają charakter cykliczny. Nowością są planowane warsztaty muzyczne w maju, które organizujemy wspólnie ze Stowarzyszeniem Muza Dei. Zajęcia będą prowadzone przez Annę Madej -wokal, Agnieszkę Cudzich-wokal, Roberta Cudzicha – gitara, Joachima Mencla – klawisze, Marcina Pospieszalskiego – gitara basowa ( jeszcze można się zapisać).
Szczawno-Zdrój czeka wydarzenie – Festiwal Muzyki Barokowej. Co to za impreza?
Zgłosili się do mnie moi przyjaciele serdeczni, wśród nich – jeden z najwybitniejszych klawesynistów na świecie – Władysław Kłosiewicz, profesor na Uczelni Muzycznej w Grazu. Z powodu pandemii przebywa w Polsce częściej. Współpracuje ze swoim bratem Bogusławem Kłosiewiczem i Rafałem Horsztyńskim ( grafikiem). Wspólnie doszliśmy do wniosku, że ten festiwal mógłby się tutaj odbyć, że jest to idealne miejsce na festiwal barokowy. To jest też wynikiem tego, że wcześniej zaczęliśmy promować teatr poprzez media społecznościowe. Ludzie dowiedzieli się, że jest taki teatr, gdzie można wynająć salę, można zagrać, a czasem współorganizować coś z nami, ponieważ znamy teren i dobrze się z nami współpracuje jako z tymi, którzy wspierają wszelakie projekty. Moi koledzy z „baroku” doszli do wniosku, że jest to idealne miejsce. Niesamowicie podoba im się Szczawno-Zdrój. Jest to miejsce przepiękne i przeurokliwe. W Dusznikach-Zdroju jest Festiwal Chopinowski, rewelacyjny oczywiście, bo publiczność z całego świata przyjeżdża. Słuchają różnych wykonań muzyki Chopina. Ale to, co jest tutaj w Szczawnie-Zdroju, jeśli chodzi o zaplecze, jeżeli chodzi o teatr, jeżeli chodzi o wszystko: o hotele, o gastronomię, o deptak, o parki, to jest niewyobrażalnie dużo większe. Dlaczego nie stworzyć tutaj czegoś na skalę międzynarodową? Nie wiemy, czy to chwyci i w którą pójdzie stronę, ale wiemy na pewno, że przyjeżdżają wybitni muzycy z całego świata, którzy grają muzykę barokową i jest to zupełna czołówka.
Jest lockdown. Ciężko jest sobie poradzić Państwa instytucji w tym czasie? Jak to wygląda?
Tu wydarzyły się ciekawe rzeczy, ponieważ ja też zostałem zaskoczony. Zostałem dyrektorem około półtorej roku temu. Nagle, po chwili, okazuje się, że jesteśmy zamknięci. W momencie kiedy startowałem na to stanowisko, wyobraziłem sobie, żeby oprócz tego impresaryjnego działania też zrobić własne produkcje. Przygotowaliśmy się w ten sposób, że realizujemy własne zadania. Wśród tych zadań (jeżeli chodzi o to, co my możemy sami zrobić) jest nagranie płyty. Płyta kolędowa z zespołem Liko Max Band. Tu z nami był Marcin Pospieszalski, Adam Lemańczyk, Ernest Bryl, Jan Trebunia-Tutka, Joanna Fesler, dzieci z chóru „Fantazja” Miejskiej Szkoły Podstawowej w Szczawnie-Zdroju (prowadzonego przez Panią Katarzynę Francuziak, Burmistrz, urzędnicy, mieszkańcy, seniorzy. Wszyscy wspólnie zagraliśmy i zaśpiewaliśmy kolędy. Było to na bardzo dobrym poziomie i promocja płyty na całą Polskę, a poprzez płytę Szczawna-Zdroju. To było jedno z działań. Następnym działaniem był konkurs na tekst piosenki dziecięcej. Trochę brzmi dziwnie – konkurs na tekst piosenki dziecięcej organizowany przez teatr impresaryjny, ale w jury konkursu znaleźli się Ernest Bryll, Anna Dymna, Adam Nowak – kolega z zespołu Raz Dwa Trzy. Jury z pośród ocenianych tekstów wybrało siedemnaście. Trudno było wybrać, bo były naprawdę na wysokim poziomie. Wybrane teksty znajdą się na płycie. Komponowana jest do nich muzyka przez różnych (lokalnych i nie tylko) twórców. Ta muzyka doda tym tekstom skrzydeł. Zaśpiewają z nami przeróżni artyści i nasze dzieci z chóru Fantazja.
Dziękuję za rozmowę.
W dalszej części wywiadu nasz gość opowiada o tym, jak łączy pasję bycia muzykiem i producentem muzycznym z pracą dyrektora teatru. Ponadto Mirosław Kowalik przedstawia swoją ciekawą historię początków muzycznych i grania w zespole Raz Dwa Trzy. Zeskanuj kod QR i oglądaj pełen wywiad.