Wiosna w tym roku wyjątkowo nie chce zagrzać u nas miejsca na dłużej, a jak doskonale wiemy, wydarzenia plenerowe są dość mocno uzależnione od pogody. Tym bardziej się cieszę, że mimo kaprysów na niebie, otwarcie sezonu turystycznego na Dolnym Śląsku cieszyło się powodzeniem wśród wystawców, jak i odwiedzających ich w miniony weekend turystów planujących podróże po naszym regionie.
W Starej Kopalni, w której event się odbywał, można było przenieść się do różnych miejsc, razem z Nelą chętnie z tego skorzystałyśmy, bo choć nasze życie kręci się wokół wielu aktywności to wciąż wielu nie znamy. Będę więc ambasadorem takich pomysłów do końca świata (i jeden dzień dłużej;), bo nie dość, że zżywają środowisko ludzi pracujących na rzecz turystyki to promują to, co mają najlepsze.
Dzięki temu nie czułam, że ktokolwiek konkuruje o uwagę, bo każdy miał do zaoferowania dużo namacalnych namiastek atrakcji, które mam nadzieję będą magnesem, by je na żywo w przyszłości odwiedzić. I tak Nela poznała wałbrzyski projekt KidsTech, bawiła się z animatorkami KamayuArt, tańczyła z kangurem z Jump Planet, brała udział w warsztatach Huty Julia czy Muzeum Porcelany, poczułyśmy się też jak poszukiwaczki złota, opłukując je w misach i zabierając drobinki jako pamiątkę z tego wydarzenia.
Nie zabrakło też produktów regionalnych, choćby stoiska Pierników Wrocławskich, które zdobiłyśmy. Scenę na placu eventowym wypełniały ciekawe rozmowy i prezentacje, a także koncerty – m.in. Zespołu Pieśni i Tańca Wałbrzych. Mam nadzieję, że dzięki takim spotkaniom nasze podróże będą bardziej świadome, a chęci, by pogłębiać wiedzę turystyczną jeszcze większe. Tego nam wszystkim życzę, tak samo jak pięknej, acz krótkiej wiosny i w ramach rekompensaty długiego, słonecznego lata, by mieć więcej czasu na odkrywanie Dolnego Śląska jeszcze w tym sezonie.