Przygody psa Lassie starszej części czytelników są zapewne znane z dwóch źródeł: bestsellerowej powieści autorstwa Erica Knight z 1940 roku oraz z jej filmowej adaptacji – telewizyjnego serialu produkcji amerykańskiej z 1943 roku. Obecnie w kinach możemy oglądać wersję niemiecką tej pięknej i wzruszającej historii przyjaźni. Reżyserem obrazu jest Hanno Olderdissen zaś w rolach głównych występują: Nico Marischka jako Florian, Sebastian Bezzel (ojciec Flo), Anna Maria Mühe (mama Flo), Bella Bading (Priscilla von Sprengel), Matthias Habich (Hrabia von Sprengel, dziadek Priscilli), Johann von Bülow (Sebastian von Sprengel, ojciec Priscilli).
A wszystko zaczyna się tak: gdy ojciec Flo, na skutek bankructwa fabryki prowadzonej przez hrabiego von Sprengel, traci pracę, ich ukochana suczka Lassie musi zostać oddana do innego domu, ponieważ właścicielka wynajmowanego rodzinie chłopca mieszkania nie akceptuje zwierząt. Lassie trafia do Pana von Sprengel, który godzi się na pewien czas zaopiekować pupilem swego byłego pracownika. Ze zwierzakiem zaprzyjaźnia się również Priscilla – wnuczka hrabiego. Sprawa jednak komplikuje się w momencie, w którym okazuje się, że nowi opiekunowie Lassie muszą na parę dni wyjechać. Lassie postanawia uciec, by odnaleźć Flo. Od tej chwili rozpoczyna się dramatyczna wędrówka w poszukiwaniu zaginionego czworonoga. Wyrusza w nią i Flo, i Priscilla. W tle mamy jeszcze rodzinny konflikt, trudne relacje na linii dziecko-rodzic, śmierć bliskich osób. Nie sposób nie uronić łzy. „Lassie, wróć!” bawi, przypomina o tym, co w życiu najważniejsze, zwraca uwagę na takie wartości jak: przyjaźń, miłość i prawda. I czyni to w piękny sposób. Za dodatkowy atut filmu należy uznać muzykę. Po prostu „majstersztyk”. Jak się wszystko zakończy? Jak zwykle – nie zdradzimy…