Po bolesnej porażce z HydroTruck Radom, koszykarze Górnika bardzo chcieli poprawić sobie humory już w środowym meczu przeciwko ekipie z Bytomia. Nie chodziło tu wyłącznie o wygraną, a o spełnienie danej kibicom obietnicy.
Fanom z Wałbrzycha trudno było przełknąć gorzką pigułkę porażki, która dodatkowo obnażyła praktyczni wszystkie braki zespołu. Rehabilitacja w środowym spotkaniu z Polonią Bytom była wręcz obowiązkiem. Biało-niebiscy wzięli sobie do serca złożoną obietnicę i… słowa dotrzymali.
Już w pierwszej kwarcie udokumentowali swoja przewagę. Dziesięć punktów różnicy dało podopiecznym trenera Radomskiego szansę na spokojniejszą grę. Kontrola wydarzeń na boisku i odpoczynek w przerwie przy wyniku 37:25 sugerował, że po zmianie stron wałbrzyszanie będą kontynuować dobrą passę. Jednak to miejscowy zespół w trzeciej kwarcie zniwelował różnicę z 17 do zaledwie 4 punktów.
Na szczęście tym razem w szeregi naszego zespołu nie wkradła się nerwowość i Górnik ponownie odskoczył. W najlepszym okresie meczu prowadził różnicą 24 punktów. Najwięcej punktów w meczu rzucił Maciej Chrabota (19). W barwach Górnika najskuteczniejszym zawodnikiem został Mikołaj Stopierzyński, który do 18 punktów dołożył 7 zbiórek.
BS Polonia Bytom – Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych 65:85 (13:23, 12:14, 16:13, 24:35)
Polonia: Chrabota 19, Piechowicz 17, Dąbek 13
Górnik: Stopierzyński 18, Niedźwiedzki 16, Majewski 13, Durski 10