Specjalistyczny Szpital im. Alfreda Sokołowskiego doczekał się nowego dyrektora. Został nim Mariusz Misiuna, który już od pierwszego dnia musiał zmierzyć się z trudną sytuacją. Wszystko ze względu na ciągłe polityczne przepychanki, o których ostatnio było głośniej niż o walce z pandemią Covid-Sars 2.
Nowy szef placówki z rozbrajającą szczerością stwierdził, że jeszcze nie podejmował żadnych trudnych decyzji. – Jestem tu zbyt krótko, żeby już teraz o czymkolwiek decydować. Muszę się zapoznać z panującą w szpitalu sytuacją – mówił Mariusz Misiuna. O wałbrzyskiej placówce często słyszymy, że jest to tonący okręt bez sternika. Inne zdanie na ten temat ma jednak nowy dyrektor.
Nie uważam, żeby szpital był tonącym okrętem. Uważam jednak, że posiadam odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, żeby odpowiednio poprowadzić pracę szpitala, który ma w sobie duży potencjał i wciąż może się rozwijać – tłumaczy Mariusz Misiuna.
Nowy dyrektor został wybrany w drodze konkursu ofert. Komisja rekrutacyjna rekomendowała go po analizie złożonych aplikacji. Mariusz Misiuna okazał się najlepszy spośród czterech kandydatów, przy czym jeden z nich, ze względu na braki w dokumentacji, odpadł jeszcze zanim doszło do analizy ofert. Biorąc pod uwagę sytuację szpitala, przed dyrektorem dużo pracy, która powinna w pierwszej kolejności rozwiązać problemy kadrowe.
W tym oczywiście wszystkie aspekty czasu pracy, czy ilości personelu medycznego, którego non stop brakuje. Ciekawe też będą ruchy w kierunku uporządkowania dokumentacji szpitalnej. To właśnie do niej, sporo zastrzeżeń, mieli politycy opozycji. Jak Mariusz Misiuna poradzi sobie na nowym stanowisku? Czas szybko go zweryfikuje.
JZ
Fot. Red
WIĘCEJ WIADOMOŚCI
Nowi dyrektorzy w ośrodkach kultury
Stara Kopalnia zaprasza przewodników i pilotów wycieczek
Chodź, pomaluj mój świat