Wiemy, że nawilżanie jest jedną z podstawowych zasad pielęgnacji. Ale czy zdajemy sobie sprawę z tego, że w naszej skórze są aż dwa rodzaje wody, które mają istotny wpływ na wygląd i kondycję cery?
Mowa o wodzie statycznej i dynamicznej. Pierwsza znajduje się w wierzchnich warstwach naskórka; druga przemieszcza się i przenosi substancje odżywcze, które odpowiedzialne są m.in. za regenerację. Dysponując taką wiedzą, jesteśmy w stanie tworzyć specjalistyczne preparaty kosmetyczne, adekwatne do potrzeb, a także samodzielnie określić, czy skóra jest wysuszona czy odwodniona.
Z problemem „numer jeden” borykamy się wówczas, gdy dojdzie do zaburzeń w obrębie płaszcza hydrolipidowego. Efektem tego są: pieczenie, szorstkość, bladość, brak elastyczności. Przy „dwójce” odczuwamy zaś dyskomfort w postaci uczucia ściągnięcia i łuszczenia skóry, np. po wykonaniu demakijażu. By zniwelować skutki przykrych dolegliwości, wybierajmy produkty z kwasem hialuronowym, nie zapominajmy o serum (na dzień i na noc), kremach, lotionach, żelach. Bierzmy przykład z Japonek i…nawilżajamy, nawilżajmy, nawilżajmy!