Ładowarka – według Słownika Języka Polskiego leksem ten tłumaczony jest po pierwsze jako maszyna służąca do ładowania towarów, urobku itp. na środki transportowe, po drugie jako urządzenie do ładowania akumulatorów.
Od kilku dni ładowarka do ładowania akumulatorów urządzeń mobilnych wzbudza emocje w całej Europie, gdyż Parlament Europejski zatwierdził jednolitą końcówkę dla wszystkich urządzeń elektrycznych. Warto wspomnieć, że obecnie ładowanie urządzeń mobilnych odbywa się z użyciem dwóch elementów. Jeden to wpinany do gniazdka sieciowego zasilacz.
Drugi to przewód, w niektórych modelach na stałe przytwierdzony do zasilacza. Dziś jednak standardem są ładowarki z portem i oddzielnym kablem USB. Jedno ze złączy wpinane jest do zasilacza, a drugie do urządzenia mobilnego. Dzięki takiemu rozwiązaniu jeden kabel wystarczy, by ładować i przesyłać pliki. Ponadto, w razie połamania przewodu lub uszkodzenia wtyczki wystarczy wymiana kabla, a nie całej ładowarki. Kupując do tej pory różne urządzenia od różnych producentów, mieliśmy przeważnie trzy rodzaje końcówek i ładowarki z różnymi napięciami. Stąd również każdy producent używa własnej ładowarki.
Czy to było ekonomiczne? A może ekologiczne? Na pewno nie. Być może z różnych decyzji instytucji Unii Europejskiej możemy być niezadowoleni, z tej powinniśmy. Jedną ładowarką i jedną końcówką będziemy mogli ładować wszystkie nowo wyprodukowane urządzenia i te, które mają kabel USB z końcówką typu C. Oznacza to również, że teraz wystarczy kupić samo urządzenie bez zasilacza, bo po co nam kilkanaście ładowarek w jednym domu?