Studio Espresso gościło w Restauracji Pod Lwami w Szczawnie-Zdroju
Espresso z Piotrem „M1strzu” Mistrzakiem
z wałbrzyskim raperem rozmawiał Paweł Szpur
Zaczynałeś w latach dziewięćdziesiątych, a dokładniej w 1996 roku. Jak narodziła się więź między tobą a tego typu muzyką, którą tworzysz?
Wiąże się z tym specyficzna historia. W 1995 roku wyszedł film Mortal Kombat. Do tego filmu powstała bardzo ciekawa ścieżka dźwiękowa, tylko, że metalowa. Bardzo mi się spodobała ta płyta. Słuchałem tego namiętnie, non-stop. Przyszedł do mnie kolega i zapytał: „Co ty słuchasz w ogóle? Jakiegoś metalu?” Odpowiedziałem: „Słucham rapu.” Jakiego rapu? Co to jest rap? Miałem wtedy 9, może 8 lat. „Słucha się 2PAC, Xzibit-a, tego się teraz słucha”. Fajnie, tylko ja nie wiem co to jest… Przyniósł mi wówczas pierwszą kasetę Xzibit-z, masakra! To jest to co, chcę robić, to co mi się podoba i tak zacząłem słuchać tej muzyki, a później ją robić.
A kiedy był ten przełom, kiedy pomyślałeś: wezmę kartkę i napiszę rymy?
Myślę, że to było około 2000 roku. Miałem kolegę w klasie, którego poniekąd zaraziłem tym rapem. Wtedy stał się popularny polski rap, ponieważ – wiadomo, że wcześniej słuchało się „Murzynów” z Ameryki. W Polsce byli Kaliber 44, Wzgórze Ya-Pa 3, Liroy, a później pojawiło się więcej zespołów i postanowiliśmy z kolegami, że też to będziemy robić.
To nie jest proste… znaleźć muzykę i odpowiednio ją podłożyć pod tekst, przygotowany dla każdego utworu inaczej… Jak powstaje takie połączenie słowa i melodii?
Ludzie robią różnie. Ja ma taką metodykę, że muszę mieć podkład. To dany podkład inspiruje mnie do wymyślenia tekstu. Nigdy nie jest na odwrót. Muszę mieć podkład, który wzbudza we mnie emocje. Kojarzy mi się z czymś, melodia jest dla mnie najważniejsza. Dla niektórych bębny są najważniejsze, rytm. Dla mnie najważniejsza jest melodia, która podsuwa mi pomysł.
Współpracujesz z różnymi raperami. Jak nawiązuje się taką współpracę, żeby wspólnie stworzyć utwór?
Teraz generalnie mało współpracuję, co nie zmienia faktu, że będę z kimś dalej nagrywał. Kiedyś mój kolega powiedział, że obsuwa to jest piąty element hip hopu. Zawsze są z tym problemy, ludzie nie mają czasu. Nikt z nas na tym nie zarabia. Mają pracę, mają dzieci i rodziny, więc często trzeba się wręcz prosić, żeby ktoś nagrał Ci tę zwrotkę, nie mają czasu. Dlatego wolę to robić sam od początku do końca.
Często poruszasz w swoich tekstach sprawy Wałbrzycha. Dlaczego miasto zielonego dębu stało się takim twoim guru w tekstach?
Bo lubię to miasto, uważam, że jest ciekawe i inspirujące, które się zmienia – co wszyscy widzą. Ale ma również historię i mrok, który jest pokazywany w wielu filmach. To właśnie pociąga mnie w tym mieście.
W jaki sposób dobierasz scenerię do swoich teledysków? Pokazujesz Podzamcze, gdzie mieszkasz, czy uciekasz również do innych części miasta?
Różnie z tym bywało, teraz będę raczej kręcił w swoim rejonie, na Podzamczu. W starych teledyskach, kiedy miałem zespół, wykorzystywaliśmy w teledyskach znane punkty. Zrobiliśmy teledysk na Mauzoleum, w Śródmieściu jest dużo ciekawych kamienic i widoków. Teraz skupiłem się na części leśnej. Już zrobiłem drugi teledysk, który jest wśród drzew. W sumie zrobiłem jeden teledysk i uczestniczyłem w akcji #hot16challenge Z racji tego, że była pandemia stwierdziłem, że to był fajny pomysł – nagrać zwrotkę w lesie, jak lasy są zamknięte.
Piotrze, twoje doświadczenie jest ponad dwudziestoletnie. Jak się zmieniał rap na przestrzeni lat? Jest różnica pomiędzy utworami, które tworzyło się w latach dziewięćdziesiątych, dwutysięcznych, a tymi, które tworzy się dzisiaj?
Moim zdaniem jest ogromna różnica. To, co widzimy w tak zwanym mainstreamie to jest to rap, ale dla mnie jest to odrębny gatunek muzyczny. Nie twierdzę, że to jest złe, ale po prostu jest to znak czasu. Zmienia się to, inni ludzie, inne pokolenie, inne pomysły i inne problemy. Dlatego ten rap tak wygląda jak wygląda obecnie. Ja staram się to wypośrodkować.
Na czym polega ta zmian? Inne teksty, inna muzyka? Czy osoba, która nie jest zainteresowana rapem to zauważy?
Na wszystkim. Po pierwsze jest inne tempo podkładów muzycznych, które są. Klasyczny rap z lat dziewięćdziesiątych ma tempo od 80 uderzeń na minutę, tak zwanych bipi-emów. Ten nowoczesny ma 140, więc można nawijać szybciej do tych podkładów albo wolniej. Czyli 140 to jak 70 kiedyś.
Dziękuje za rozmowę.