W 2024 roku w Paryżu będziemy mieli kolejne święto sportu. Święto, które jednak może zostać splugane występem zawodników z nazistowskiego kraju Putina. Człowieka, który zgodził się zestrzelić pasażerski samolot, a teraz nawołuje do mordowania ludzi, którzy stoją mu na drodze do chorej, psychopatycznej wizji wielkości.
Osobiście nie zgadzam się na to żeby ktokolwiek dla Rosji mógł w trakcie Igrzysk Olimpijskich walczyć o medale. Uważam, że świetną decyzję podjęli organizatorzy Wimbledonu. Nie tak dawno temu wspieraliśmy też akcję #kickRussiaoutofFifa. Teraz mamy zgodzić się na to propagandowa tuba Idioty z Kremla ponownie namieszała ludziom w głowach?
W pierwszej chwili pomyślałem, że jeśli MKOL się na to zgodzi, to cywilizowany świat powinien najbliższe Igrzyska zbojkotować. Wyobraźmy sobie nagle, że 34 państwa, które wcześniej doprowadziły do wykluczenia Rosji z międzynarodowych aren sportowych, nie wystartują w Paryżu. Francuzi musieliby ugościć Rosjan i resztę świata, która jednak w świecie sportu aż tak się nie liczy. Zabawne byłoby też gdyby do tego zabrakło samych gospodarzy. Po co w takim razie byłoby w ogóle Igrzyska organizować?
Nie dla Rosji Putina. Ich się powinno izolować i to na każdym kroku. Nie ważne czy to sport, gospodarka czy polityka. Jak zostaną sami sobie, to może zrozumieją, że ich pseudo car (i tu celowo małą literą) jest złem wcielonym. Takich się powinno zwalczać za wszelką cenę.
WIĘCEJ WIADOMOŚCI
Nowi dyrektorzy w ośrodkach kultury
Stara Kopalnia zaprasza przewodników i pilotów wycieczek
Chodź, pomaluj mój świat