W dzisiejszym tekście pozwolę sobie na trochę „prywaty”, w takim sensie, że nie będę jak zazwyczaj analizował jakiś ogólnych problemów polskiego czy światowego futbolu, ale chcę przybliżyć historię klubu, który zaliczam do trójki moich ulubionych. Ale to w końcu „Futbol po mojemu” a i okazja do tego jest nie byle jaka, ponieważ klub ten obchodzi 19 września 100-ną rocznicę istnienia. To Żeljeznicar Sarajewo. Dlaczego w ogóle mu kibicuję?
Po pierwsze z sentymentu do reprezentacji Jugosławii z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Z czasem zacząłem też te rejony odwiedzać i tak poznałem Żeljeznicar, jego historię i współczesność. O klubach, które oprócz walorów piłkarskich, odgrywają szczególną rolę w danej lokalnej lub szerszej społeczności mówi się – „więcej niż klub”. I o „Żeljo” jak o mało którym klubie można tak powiedzieć. W czasach Jugosławii wywalczył tylko jedno krajowe mistrzostwo ale dał tamtejszemu futbolowi kilku wybitnych zawodników jak Josip Katalinski czy Mehmed Bażdarević. W sezonie 1984/85 dotarł do półfinału Pucharu UEFA, w którym odpadł w dramatycznych okolicznościach z Videotonem Szekesfehervar…słynne „120 sekundi do velikog finala” bo tyle dzieliło „Plavich” od finału z Realem Madryt.
Inny legendarny mecz to już czasy niepodległej Bośni i finał ligi w 1998 roku na dopiero co odrestaurowanym po wojnie stadionie olimpijskim w Sarajewie. Po golu Hadisa Zubanovicia w 90 minucie Żeljeznicar zdobył mistrzostwo ale sam mecz, z wielką oprawą i zaproszonymi z Niemiec sędziami, jako wydarzenie dla udręczonych wojną mieszkańców Sarajewa był czymś więcej – symbolem, przełomem że już w końcu jest normalnie, że można się cieszyć sportem i życiem. Stadion Żeljo to Grbavica czyli tak jak nazywa się dzielnica, w której jest położony. Ultrasi to założona w 1987 roku grupa „Manijaci” czyli Maniacy.
Na murach w Sarajewie można zobaczyć często ich logo malowane na niebiesko TM87. Sama nazwa Żeljeznicar oznacza kolejarza bo klub został założony jako towarzystwo robotnicze pracowników kolei. I na koniec kilka słów o największej legendzie klubu – Ivica Osim – w latach 70-tych piłkarz, potem trener Żeljo a następnie reprezentacji Jugosławi (m.in. Italia ’90). W latach 90-tych zbudował potęgę austriackiego Sturmu Graz, następnie trenował japoński JEF Utd. Ichihara a w 2006 roku objął stanowisko selekcjonera japońskiej kadry. Obecnie honorowy prezes klubu.