Jeśli kiedykolwiek przyjdzie Wam do głowy pomysł, by narzekać, że się nie chce, że po co, że może nie teraz, to pomyślcie o podróżach z dwulatką. Ubiegły weekend, bogaty w wyjazdy po okolicach dał mi nieźle w kość! Ale się nie poddałam, znaczy się – warto 😉
Wycieczki z Lokalną Organizacją Turystyczną Aglomeracji Wałbrzyskiej do najłatwiejszych nie należą, bowiem Nela najmniej jest zainteresowana opowieściami o historii miejscowości, za to rozpraszają ją wątki poboczne typu cukierki Michałki ze Śnieżki (w opakowaniu z wizerunkiem świnki Peppy!), fontanna w rynku w Świebodzicach i fruwające tuż obok gołębie, lody z Bohemy (koniecznie marchewkowo-pomarańczowe!), pies księcia Jerzego II czy lwy sprzed Zakładu Przyrodoleczniczego, które łakoci, którymi je częstuje, mają już pewnie dość. Tak właśnie upłynął nam ostatni lipcowy weekend. Niemniej nawet z torem przeszkód po drodze – zachęcamy Was do aktywności, tym bardziej teraz, wakacyjną porą, by podładować akumulatory, bowiem prognozy na jesień nie są najlepsze.
Tydzień temu pisałam Wam o Dolnośląskim Szlaku Piwa i Wina. Tym tropem też już wyruszyłyśmy, choć oczywiście rekreacyjnie, a nie alkoholowo, choć różowe winko z Winnicy Świdnickiej czeka w domu na lepszy czas. Pan Ryszard Gut oprowadził nas po swoich winnych włościach w Makowicach. Zakochałam się w tej miejscówce od wejścia! Zielono, z pięknymi widokami dookoła, z ogromnym potencjałem do organizacji wszelkich mniej lub bardziej niszowych wydarzeń, randek i spotkań z przyjaciółmi. Ludzi z marzeniami, z pozytywnym nastawieniem do świata, z sercem podziwiam i chętnie promuję to, co robią. Właściciele Winnicy Świdnickiej to pasjonaci. Niejedno wino musieli wypić, niejedno wylać, spróbować wielu smaków, by dojść do tego, co obecnie tworzą. Można rzec: „w czepku urodzeni”, ale wiem, że do takiego etapu nie dociera się bez ciężkiej pracy. A, że przy okazji piją wino… 😉 Kosztujcie je razem z nimi! I cieszcie się życiem 🙂 Wkrótce wybieramy się do Winnicy Otok położonej w równie magicznym miejscu – w Książańskim Parku Krajobrazowym, więc i tę wizytę zrelacjonuję.
Po więcej optymizmu z regionu i mojego zawodowo-matczynego życia jak zawsze zapraszam na eFBe – Karoli zdaniem i insta o tej samej nazwie.
Z uśmiechem
Karola