Chyba każdy z nas próbował w swoim życiu zupki błyskawicznej. Są tacy, którzy niemal codziennie spożywają tego typu potrawy. Mają swoją ulubioną markę, rodzaj i odmianę. Ale jak ten kulinarny „cud” zaistniał na naszym rynku, powodując rewolucję kulinarno-społeczną? 25 sierpnia obchodzimy dzień zupki błyskawicznej.
Nieco historii
Pomysł na przygotowanie rozpuszczalnej zupki błyskawicznej narodził się tuż po II wojnie światowej, kiedy w Japonii zaczęło brakować żywności. Pomysłodawcą popularnych na całym świecie szybkich dań był urodzony na Tajwanie Momofuku Ando. Zobaczył kiedyś długą kolejkę ludzi oczekujących przed uliczną budką serwującą zupę sojową z makaronem znaną w Japonii pod nazwą Ramen. Sam również skosztował „rarytasu” – spożycie potrawy skończyło się dla niego dwutygodniowym pobytem w szpitalu. Sądził, że uda mu się stworzyć produkt, który będzie łatwo dostępny, a co ważniejsze, zdrowszy od przeciętnego posiłku z budki i pomoże zwalczyć chroniczne w powojennych czasach niedobory żywności. Po wielu próbach, jego wynalazek pojawił się na rynku 25 sierpnia 1958 roku. Specyfik produkowany był przez założoną przez niego firmę Nissin, a występował pod nazwą Chicken Ramen. Warto zwrócić uwagę na fakt, że wynalazek uchodził wówczas za towar luksusowy, a za jedną porcję trzeba było zapłacić sześć razy więcej niż talerz prawdziwej, świeżej zupy! Z kolei w roku 1971 roku światło dzienne ujrzały Cup Noodle, które podbiły podniebienia ludzi na całym świecie.
Astronauci też jedzą
Firma Nissin zasłynęła nie tylko z produkcji pierwszej błyskawicznej zupki, do której przygotowania potrzeba jedynie gorącej wody, ale także z późniejszych innowacji m.in. zupek w wodoodpornych plastikowych kubkach oraz zupek przeznaczonych dla astronautów. Kiedy w 2005 roku japoński astronauta Soichi Noguchi zabrał ze sobą zestaw Space Ram na pokład amerykańskiego promu Discovery – wynalazca tak skomentował ten fakt: „Jestem szczęśliwy, kiedy widzę ludzi rywalizujących ze sobą krajów, którzy w kosmosie dzielą się moimi kluskami”.
Zupka chińska a zdrowie
Według portalu gotujemy.pl zupki błyskawiczne są bardzo niezdrowe. Aby długo zachowywały świeżość napakowane są przeróżnymi konserwantami. Dodatkowo by „podrasować” smak i zapach producenci dodają do nich sporo glutaminianu sodu. Mogą uzależniać, są ciężkostrawne, a ich szkodliwość podobna jest do tej jaką wywołują chipsy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że zupki chińskie nie zawierają zbilansowanych substancji odżywczych, witamin ani minerałów i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić pełnowartościowego posiłku. Sięgamy po nie jednak dość chętnie, bo cóż może być prostszego, gdy dopada nas silny głód, a nie mamy możliwości (lub środków), żeby przygotować coś zdrowszego. Nie bez przyczyny przecież zupki chińskie uchodzą anegdotycznie za podstawę diety biednych studentów wiecznie narzekających na niedobór gotówki. Ale przypominamy, że kiedyś jednak zupki błyskawiczne były towarem dość… ekskluzywnym.
Trochę ciekawostek
Wynalazca „błyskawicznych posiłków”, który zmarł w 2007 roku w wieku 96 lat na zawał serca, zdobył w Japonii ogromną popularność. W roku 1999 w Osace, działalność rozpoczęło muzeum poświęcone „chińskim zupkom”. Największymi fanami zupek błyskawicznych są mieszkańcy „kraju kwitnącej wiśni” – w przeprowadzonym w 2000 roku sondażu, wymyślony przez Ando produkt został okrzyknięty najważniejszym japońskim wynalazkiem XX wieku. Ponadto warto podkreślić, że głównym producentem i eksporterem zupek w proszku jest Wietnam. W roku 2010 na całym świecie sprzedano 95 miliardów opakowań. Wychodzi na to, że statystycznie każdy z ludzi na Ziemi skonsumował około 13 porcji. Najwięcej zupek zjedzono w Chinach – 40 miliardów opakowań. Marka Vifon, czyli zupy, sosy i dania gotowe z Dalekiego Wschodu, obchodzi 60 urodziny. Co to ma wspólnego z Polską? Otóż w Łęgowie niedaleko Trójmiasta jest centrum dystrybucyjne tej marki na Europę, czyli firma Tan-Viet. Vifon „Kurczak Złoty” jest jedną z najlepiej sprzedających się zup w kategorii tzw. „zup chińskich” w Polsce. Bo tak przyjęło się u nas nazywać zupki błyskawiczne z charakterystycznym pofalowanym makaronem, choć przypominamy, że marka Vifon jest z Wietnamu.
Zebrał i opracował:
Paweł Szpur
gazeta@30minut.pl
Źródła i cytaty
wynalazki.andrej.edu.pl
gotujmy.pl
hotmoney.pl
biznes.trojmiasto.pl
natemat.pl