W jaki sposób i na jakich warunkach uczniowie z Ukrainy przyjmowani są do wałbrzyskich szkół? Jak wygląda procedura dla rodzica a jak np. dla dyrektora szkoły?
Uczniowie zarówno z Ukrainy, jak i innych państw przyjmowani byli i są do naszych szkół w zależności od rejonu, w którym zamieszkują (w przypadku szkół podstawowych) oraz w zależności od kierunku, na którym uczeń się uczył do tej pory w kraju dotychczasowego pobytu (szkoły ponadpodstawowe). Publiczna szkoła podstawowa, w rejonie której mieszka dziecko przyjmuje je z urzędu, inne publiczne szkoły podstawowe i szkoły ponadpodstawowe, w miarę posiadania wolnych miejsc.
W przypadku uczniów z Ukrainy pamiętajmy, że tam jest inny system edukacyjny, inna podstawa programowa, odmienne zagadnienia dlatego też uczniowie, którzy tam uczęszczali do IX klasy szkoły podstawowej, u nas trafiają do pierwszej klasy szkoły średniej (LO) lub do VIII klasy szkoły podstawowej w zależności od znajomości języka, jego możliwości edukacyjnych, umiejętności. Bywa także, że taki uczeń z powodu braku znajomości języka polskiego, za zgodą rodziców, trafia do klasy VII.
Uczniowie przyjmowani są na podstawie posiadanych dokumentów, a jeśli takich nie mają, to na podstawie oświadczenia rodziców.
Czy dla dzieci z Ukrainy będą przeznaczone dodatkowe godziny nauki języka polskiego w wałbrzyskich szkołach? Jeśli tak, to w jakim wymiarze i na jakich zasadach?
Do tej pory uczniom z dowolnego kraju, rozpoczynającym naukę w naszym systemie edukacyjnym, którzy nie znają języka polskiego lub znają go w stopniu niewystarczającym, przydzielane były nie mniej niż 2 godziny tygodniowo nauki języka polskiego. Jest to konsekwencja zapisów paragrafu 17 ust. 2 Rozporządzenia MEN z 1 lipca 2020 r. w sprawie kształcenia osób niebędących obywatelami polskimi oraz osób będących obywatelami polskimi, które pobierały naukę w szkołach funkcjonujących w systemach oświaty innych państw.
Czy w planach jest tworzenie osobnych, adaptacyjnych klas dla dzieci z Ukrainy?
Tak, planujemy utworzyć osobne oddziały dla uczniów z Ukrainy, tzw. oddziały przygotowawcze dla klas 1-3, 4-6, 7-8 oraz dla szkół ponadpodstawowych głównie w dzielnicach najbardziej obciążonych (Podzamcze, Piaskowa Góra, Śródmieście)
Czy konieczne będzie wyrównywanie różnic programowych czy może raczej system edukacji na Ukrainie niczym nie różni się od tego obowiązującego w Polsce?
Wyrównywanie różnic programowych na pewno będzie konieczne, choćby z racji braku znajomości języka oraz różnic w zakresie treści programowych poruszanych na poszczególnych przedmiotach. Wyzwaniem jest także dostosowanie np. poziomu nauki języków obcych. Pamiętajmy też, że wielu z przybyłych uczniów cierpi z powodu wojennej traumy i stresu związanego z nagłą zmianą otoczenia. Dlatego postulowaliśmy do Pana Ministra o możliwość tworzenia tzw. klas zerowych, w których prowadzona byłaby jedynie nauka języka polskiego, bez konieczności natychmiastowego nadążania za polską podstawą programową. Takie rozwiązanie pozwoliłoby wyrównywać szanse ukraińskich dzieci – przypomnę, że przy przyszłej rekrutacji do szkół ponadpodstawowych lub na studia podstawą rekrutacji są wyniki egzaminu ósmoklasisty oraz matury, które jak możemy się spodziewać będą zatrważająco niskie.
Czy i gdzie odbywają się kursy, szkolenia, warsztaty dla nauczycieli związane z pracą wychowawczą z uczniem-obcokrajowcem?
Nie wiem. Na razie staramy się przygotować i odpowiednio zaplanować organizację pracy poszczególnych szkół przyjmujących dzieci ukraińskie. Przed nami wiele wyzwań m.in. związanych z zakupem nowych sprzętów, dostosowaniem sal, poszukiwaniem nauczycieli oraz nauczycieli pomocniczych.
W jaki sposób placówki i nauczyciele mogą się przygotować do pracy z uczniem-cudzoziemcem?
Dopóki każda ze stron (w tym także nasi nauczyciele) nie pozna w stopniu choćby podstawowym języka drugiej strony, to warsztaty, zajęcia, lekcje odbywać się będą w sposób bardzo ograniczony. Bardziej chodzi o zaopiekowanie się tymi dziećmi niż naukę, edukacja nie jest w tym przypadku na pierwszym planie. Natomiast szkoły przygotowują się m.in. w zakresie dwujęzycznych oznaczeń, komunikatów, prowadzą spotkania z kadrą oraz rodzicami, zatrudniają nauczycieli pomocniczych pełniących rolę tłumaczy, opiekunów.
Ilu uczniów z Ukrainy obecnie uczy się w naszych szkołach? Czy ta liczba wzrośnie?
Przed rozpoczęciem konfliktu zbrojnego w wałbrzyskich szkołach uczyło się 127 Ukraińców oraz 25 uczniów z innych krajów. W pierwszym tygodniu konfliktu do wałbrzyskich szkół zapisało się 87 uchodźców, a dzisiaj liczba ta zmienia się z godziny na godzinę. Bywa i tak, że do jednej szkoły w ciągu jednego dnia zapisuje się ponad 50 zainteresowanych nauką uczniów.
Czy zarówno kadra pedagogiczna, jak i uczniowie, mogą liczyć na wsparcie miasta z zakresu porad, pomocy psychologicznej?
Zawsze. Staramy się wypracować optymalny model, który będzie korzystny dla wszystkich i pozwoli na efektywne funkcjonowanie uczniów w szkołach.
Czy w wałbrzyskich podstawówkach w związku z zaistniałą sytuacją zwiększy się ilość godzin dla osób zatrudnionych na stanowisku pedagoga, psychologa? A może w planach jest zatrudnienie innych specjalistów, np. psychoterapeutów?
A dlaczego Pan Redaktor pyta tylko o szkoły podstawowe? Podobna pomoc jest potrzebna w każdej z placówek, problem tylko w tym, że wraz z napływem uchodźców nie zwiększyła nam się liczba osób zainteresowanych pracą w szkole. Psychologów i pedagogów mamy ograniczoną liczbę, a zatem ich możliwości też są w pewien sposób ograniczone. Szkoda, że ministerstwo, pomimo naszych próśb, nie wyraziło zgody na zatrudnianie ukraińskich nauczycieli na etatach nauczycielskich. W zakresie procedury nostryfikacji dyplomów przepisy nie uległy zmianie. Nie znamy też decyzji resortowego ministra w tym zakresie, tzn. czy dodatkowe etaty będą finansowane i rozliczane w ramach dodatkowej subwencji. Samorządowcy poprosili o spotkanie z ministrem edukacji, aby omówić najważniejsze kwestie oraz znaleźć rozwiązania najpilniejszych problemów.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Paweł Szpur