W takich słowach środowy pojedynek na szczycie Ekstraligi kobiet podsumował Kamil Jasiński, trener AZS-u PWSZ Wałbrzych. Niestety, mimo dobrej postawy jego podopieczne przegrały z wiceliderem, Górnikiem Łęczna, 1:2.
Po raz kolejny akademiczki z Wałbrzycha musiały uznać wyższość ekipy z Łęcznej. Tym razem było naprawdę blisko, aby nasze panie pokusiły się o zdobycz punktową, jednak w ostatecznym rozrachunku znów lepiej wypadły przeciwniczki.
Do przerwy wyjazdowe spotkanie nie przyniosło bramek. Co prawda przyjezdne miały swoje okazje na otwarcie wyniku, jednak po pierwszej odsłonie dość wyrównanej rywalizacji mieliśmy bezbramkowy remis. W drugiej części akademiczki nadal w niczym nie ustępowały wiceliderowi Ekstraligi, ale na niewiele się to zdało, gdyż po godzinie gry Górnik wygrywał 1:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym najprzytomniej zachowała się Natasza Górnicka, która celnym strzałem pokonała Darię Antończyk. Zdobyty gol dodał skrzydeł miejscowym, ale defensywa AZS-u PWSZ przez długi czas mądrze i skutecznie się broniła. Niestety, w 82 minucie rywalki wykonywały kolejny korner, po którym głową do siatki przymierzyła Anna Sznyrowska. Wałbrzyszanki grały do końca i w doliczonym czasie meczu zaliczyły kontaktowe trafienie. Po rzucie rożnym do futbolówki doskoczyła Małgorzata Mesjasz i celnym strzałem zmniejszyła stratę do Górnika. Na więcej zabrakło już czasu i tym samym punkty w całości przypadłu gospodyniom.
– Szkoda straconych punktów, bo w historii dotychczasowych potyczek byliśmy najbliżej nie tylko remisu, ale, co chciałbym podkreślić, wygranej z Górnikiem Łęczna -, powiedział Jasiński.
Środowa porażka oznacza, iż aby do rundy mistrzowskiej przystąpić z 3. miejsca, wałbrzyszanki muszą wygrać w ostatniej kolejce rundy zasadniczej na wyjeździe z Czarnymi Sosnowiec.
– Rywalki mają swoje problemy, bo przegrały cztery mecze z rzędu, ale z drugiej strony nie wolno zapominać, że jeszcze z nimi nie wygraliśmy. My wystąpimy bez kontuzjowanej Ani Rędzi, a także Aleksandry Jaworek, która dostała lepiej płatną pracę i postanowiła zrezygnować z gry w piłkę. Czujemy na plecach oddech beniaminka z Łodzi, dlatego zrobimy wszystko, aby w najbliższą niedzielę sprawić niespodziankę i zwyciężyć w Sosnowcu -, zakończył szkoleniowiec AZS-u PWSZ.
Ekstraliga kobiet
XVI kolejka (zaległa)
Górnik Łęczna – AZS PWSZ Wałbrzych 2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Natasza Górnicka (57), 2:0 Anna Sznyrowska (82), 2:1 Małgorzata Mesjasz (90)
AZS PWSZ: Antończyk, Aszkiełowicz, Gradecka, Mesjasz, Jelenčić, Kowalczyk (77 Jędras), Ratajczak, Dereń, Maciukiewicz, Bezdziecka, Miłek. Trener: Kamil Jasiński
Pozostałe wyniki:
GOSiR Piaseczno – Medyk Konin 1:5, AZS UJ Kraków – Czarni Sosnowiec 3:2, AZS Wrocław – UKS SMS Łódź 0:0, Sztorm Gdańsk – Mitech Żywiec 3:1, AZS PSW Biała Podlaska – Olimpia Szczecin 2:0
Tabela Ekstraligi
1. Medyk Konin 21 63 116:9
2. Górnik Łęczna 21 59 73:16
3. AZS PWSZ Wałbrzych 21 36 38:27
4. UKS SMS Łódź 21 35 38:32
5. Czarni Sosnowiec 21 32 40:32
6. AZS Wrocław 21 25 42:39
7. Olimpia Szczecin 21 22 28:49
8. Mitech Żywiec 21 18 23:53
9. AZS UJ Kraków 21 18 17:52
10. AZS PSW B. Podlaska 21 18 16:39
11. Sztorm Gdańsk 21 17 20:67
12. GOSiR Piaseczno 21 17 21:57