Studio Espresso gościło w Art Cafe Pod Pretekstem w wałbrzyskim Śródmieściu
Espresso z Pawłem GURA Góreckim i Krzysztofem Rodak
z muzykami zespołu Antybiotyka grającego rock artystyczny rozmawiał Paweł Szpur
Mimo, że jesteście ze składu jednego zespołu Antybiotyka, stworzyliście odrębny projekt. Zanim jednak o tym porozmawiamy, chciałbym zapytać najpierw Ciebie Pawle o to, kiedy zacząłeś grać i dlaczego taki nurt muzyczny wybrałeś?
Paweł Górecki: To były zamierzchłe czasy, to był rok 2005. Z kolegą Darkiem Kąkel założyliśmy kapelę „Kuku na muniu” i graliśmy punk rock. Zawsze chciałem grać na scenie i tak to się zaczęło.
Pojechałeś do Wrocławia i spotkałeś kolegów, z którymi dziś tworzysz zespół.
Paweł Górecki: Tak, we Wrocławiu mieszkam już od 6 lat właściwie, chociaż Krzysztofa znam wcześniej, przez naszych znajomych z Wałbrzycha. Chodziliśmy na ogniska, piliśmy tanie wina i tak się zapoznaliśmy po prostu, na ognisku.
Krzysztof, a jak to było w Twoim przypadku, że wybrałeś poezję śpiewaną, czy raczej rock artystyczny?
Krzysztof Rodak: Rock artystyczny brzmi trochę lepiej. Bo oczywiście ja nie chcę się odżegnywać od poezji śpiewanej, bo teksty są jak najbardziej poetyckie, natomiast nie zawsze kręcił mnie ten nurt poetycki, czyli taki kojarzony z krainą łagodności. Mój przekaz czy nawet Pawła jest troszeczkę inny niż kraina łagodności. Nie śpiewamy o górach, Bieszczadach czy wędrówkach, ale śpiewamy tak bardziej, dotykając mocniej o życie, gdzieś tam od środka. Tak naprawdę takie niemiłe rzeczy czasami. Czasami odwołujemy się do pozytywnych rzeczy, do pozytywnych wartości w sobie. Gram od 17 roku życia tak naprawdę, od kiedy kupiłem gitarę. Zmotywowała mnie kolega żeby grać. Grałem ogniskowo, spotykałem się z ekipą punk rockową. I tam graliśmy sobie wspólnie. Nigdy nie robiłem muzyki komercyjnej i miałem tak naprawdę długą przerwę. Wystartowałem w pierwszym konkursie muzycznym w 2015 roku i od tamtej pory realizuję się bardziej poważnie, tworzę eklektycznie, czyli wchodzę w różne nurty muzyczne i próbuję różnych eksperymentów.
Jak się poznaliście i skąd pomysł stworzenia zespołu? Połączyć ludzi, którzy podobnie myślą i podobnie tworzą to nie jest takie proste?
Krzysztof Rodak: To nie jest takie proste. Z Pawłem GURĄ poznałem się w 2012 roku -właśnie tak ja mówił – na ogniskach, na zwykłych spotkaniach ze znajomymi przy winie, przy kiełbaskach. Później w 2015 roku powstał pomysł założenia zespołu, gdy oprócz Pawła poznałem innych kolegów. Paweł wówczas był poza krajem. Z Krzysztofem Opieką z Jaworzyny Śląskiej i Jarkiem Klepiszym, moim wychowankiem z ośrodka dla niewidomych we Wrocławiu, postanowiliśmy założyć zespół. Tak we trzech zaczęliśmy i później dołączył do nas Paweł.
Paweł, oprócz tego, że śpiewasz to również tworzysz. Przykładem jest Twój zbiór poezji, wierszy „Droga pod Gurę”. Skąd pomysł, by również pisać teksty?
Paweł Górecki : Ja najpierw pisałem poezję, najpierw pisałem wiersze, później pojawiła się muzyka. Od zawsze piszę, myślę, że od 2005 roku. To trwa już bardzo długo.
Nagraliście płytę dzięki zbiórce publicznej. Niby nurt muzyczny mało komercyjny a jednak udało się znaleźć fanów, którzy pomogli, wsparli Wasze przedsięwzięcie.
Krzysztof Rodak : Tak, płyta częściowo była finansowana z portalu Polak Potrafi. Czy było trudno znaleźć sympatyków? Wśród znajomych krążyła o nas fama, że powstał zespół. Od samego początku dość dobrze nam szło – muszę przyznać. Bardzo dobrze się zgrywaliśmy. Rzeczywiście, to nie jest proste stworzyć zespół, ale mieliśmy naturalnie to, że wspólnie bardzo dobrze nam się grało. W ciągu dwóch lat postanowiliśmy, że zrobimy sobie płytę, bo byliśmy na to gotowi. Płyta jest dość dojrzała muzycznie.
Skąd pomysł na projekt, z którym obecnie wystąpiliście?
Krzysztof Rodak: Mój projekt Ludwig Van Goth to jest projekt, który rozwijałem wcześniej niż Antybiotyka. Jeszcze wtedy nie myślałem o zespole, to był projekt, który miał w swoim programie ideę, aby śpiewać o rzeczach trudnych. Goth wziął się stąd, że to miał być nurt gotycki.
Dziękuję za rozmowę,
W dalszej części wywiadu goście opowiadają o tym jak wyglądała ich praca twórcza w czasie lockdownu.