Krem z SPF a opalenizna
Od lat trwa edukacja pacjentów prowadzona przez dermatologów i kosmetologów w kierunku stosowania kremów z filtrem UV jako ochrony naszej skóry. Specjaliści przestrzegają nas przed negatywnym działaniem promieni słonecznych. O ich szkodliwości mówią w kontekście starzenia się skóry, utraty jędrności i elastyczności, a także powstawania zmian nowotworowych, w tym czerniaka, jednego z najgroźniejszych nowotworów. Pomimo edukacji oraz wiedzy na temat szkodliwości słońca, nadal wiele osób nie stosuje kremów ochronnych. Dlaczego?
Często nie robią tego ze względu na przekonanie, że krem z filtrem hamuje proces powstawania opalenizny, a przecież jak jedziemy na wakacje to chcemy, żeby nasza skóra była opalona. Nic bardziej mylnego! Stosowanie kremów z filtrem nie pozbawi nas opalnej skóry. Wydłuży jedynie czas powstawania opalenizny oraz uchroni przed poparzeniem skóry.
Jak działają kremy z filtrem UV?
Kremy z SPF (Sun Protection Factor) absorbują lub odbijają promienie UV. Współczynnik SPF np. 20 czy 50, który znajduje się na produkcie sugeruje, o ile dłużej możemy przebywać na słońcu po zastosowaniu takiego preparatu. Mówi o tym, o ile więcej potrzeba promieniowania UV do tego, aby pojawił się rumień na skórze chronionej danym preparatem, w stosunku do skóry niechronionej.
Musimy wiedzieć jednak o tym, że żadne filtry nawet SPF 50+ nie dadzą 100% ochrony naszej skórze, pomimo deklaracji i zapewnień producentów tj.„100% ochrony”, „całkowita ochrona”, „całodzienna ochrona”. Kosmetyki przeciwsłoneczne powinniśmy nakładać kilka razy w ciągu dnia. Pamiętajmy, że zbyt rzadko lub nieprawidłowo nałożony kosmetyk nie będzie stanowił prawidłowej ochrony przed słońcem.
zdjęcie pixabay