Wszyscy lubimy jeść. Lubimy się delektować pokarmami, które są fontanną smaków. Taka ekstaza podniebienia potrafi rozluźnić, dodać wigoru. Do jedzenia uciekamy kiedy chcemy zapomnieć o troskach. Kiedy chcemy uczcić sukces albo powetować porażkę. Zajadamy stresy, ale jedzenie jest też naszym paliwem. Czy ma znaczenie to co jemy?
Dbając o naszą dietę staramy się bardzo często bilansować pożywienie w taki sposób żeby z posiłków czerpać możliwie najwięcej. Dieta musi być poparta samodyscypliną i samoświadomością. Nie każdy jednak dba o nawyki żywieniowe. Żyjemy szybko. Będąc na głodzie, często sięgamy po cokolwiek. Ważne by w brzuchu zniknęła pustka.
Fast food? Dlaczego nie. Jedzenie podawane jest szybko i stosunkowo smacznie. Czy zdrowo? To już jest polemika, która towarzyszy nam od powstania pierwszych fast foodów. Rozsądnie podchodząc do tematu, trzeba jednoznacznie stwierdzić, że wszystko w nadmiarze szkodzi. Fast food też. Czy się tym przejmujemy? Nie specjalnie. Beztroskie podejście sprawia, że warto zadbać o swój układ pokarmowy. Myśląc o paliwie i energii, trzeba zdać sobie sprawę, że tak zwane śmieciowe jedzenie, co prawda doda nam sił witalnych, ale będzie to efekt krótkotrwały.
Żeby rozsądnie zaplanować swoją dietę, trzeba przede wszystkim określić ile kalorii nasz organizm potrzebuje. Wszystko zależy od naszego trybu życia. Aktywny, do którego zachęcamy, wymusza też na nas większą liczbę kalorii, co niekoniecznie musi oznaczać więcej jedzenia. Inaczej będziemy też odżywiać się w różnym okresie naszego życia.
Przyjęło się, że dzienna dawka kalorii to około 2500 dla mężczyzn i 2000 dla kobiet. Dla niemowlęcia będzie to już jednak przedział między 1000 a 3200 kcal dziennie. Inne wytyczne są też wskazywane dla młodzieży w wieku od 16 do 18 lat. Tu mówi się o minimalnym spożyciu 1800 kcal dla obu płci. Wróćmy do dzieci. Rozwijają się szybko, ale z racji wieku dzieciom w wieku od 2 do 3 lat zaleca się spożycie 1000 do 1400 kcal dziennie.