Peeling do skóry, ale głowy!
Szampony, odżywki, wcierki, maski to produkty, które najczęściej wybieramy do pielęgnacji skóry głowy oraz włosów. A czy wiecie o peelingach złuszczających martwy naskórek? O tych stosowanych do twarzy lub ciała pewnie większość z was słyszała, zna lub stosuje w codziennej pielęgnacji. Ale są również takie, które z powodzeniem możemy stosować również na włosy. Te mało rozpowszechnione i znane techniki pielęgnacji skóry głowy przynoszą efekty lśniących, gęstszych, rzadziej przetłuszczających się, nie łamiących się włosów.
Na czym polega peeling skóry głowy?
Jest to nic innego jak pozbycie się martwych, nawarstwiających się komórek skóry znajdujących się na głowie. Te złuszczone robią miejsce włosom wyrastającym z cebulek. Ponadto dzięki peelingom zachowujemy równowagę w ilości produkowanego sebum, które zabezpiecza głowę oraz włosy przed nadmierną suchością i łupieżem. Peelingi usuwają także pozostałości po lakierach, piankach, żelach, które obklejają mieszki włosowe, blokując wzrost włosa. Systematyczne stosowanie peelingów stymuluje także wzrost włosów. Zwiększa się dopływ krwi do cebulek, dostarczając im witamin i minerałów.
Jak często stosować peeling skóry głowy?
Zaleca się, aby peeling wykonywać 1-2 razy w miesiącu. W tym czasie następuje naturalny cykl odnowy komórkowej. To wystarczy, aby zachować zdrowy i piękny wygląd włosów. Jeżeli jednak zmagamy się z łupieżem, nadmierną suchością bądź nadprodukcją sebum wówczas warto stosować go z większą częstotliwością. O tym z jaką, powinien zadecydować specjalista (trycholog), który na podstawie wywiadu oraz oceny organoleptycznej dobierze odpowiednią kurację zabiegową.