Blisko dwadzieścia pięć lat temu lądowaliśmy bezzałogowo na Czerwonej Planecie. Mimo wielu misji kosmicznych z użyciem nowoczesnego sprzętu, zarówno pod względem elektronicznym, jak i mechanicznym czy informatycznym, ludzkość jeszcze nie stanęła stopą na Marsie.
Historia podboju
Warto przypomnieć, że w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku amerykańska agencja NASA zdecydowała wprowadzić strategię eksploracji bezzałogowej o nazwie “better, faster, cheaper”. W niej planowano dokonać kilku małych i innowacyjnych misji bezzałogowych, które relatywnie szybko można by zbudować przy jednoczesnym niskim koszcie całkowitym wyprawy. Dobrym przykładem takiej misji miał być Mars Pathfinder. Podkreślmy, że koszt całkowity tego przedsięwzięcia sięgał około 280 milionów dolarów w tamtym czasie. To było znacznie mniej od lądowników Viking, których zbudowanie w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku kosztowałoby około 3,5 miliarda dolarów. Pamiętny start misji odbył się 5 grudnia 1996 roku. Natomiast lądowanie nastąpiło 4 lipca 1997 roku w regionie zwanym Chryse Planitia, około 19 stopni na północ od marsjańskiego równika. Ciekawostką jest fakt, że lądowanie łazika nastąpiło za pomocą wówczas odważnej metody, składającej się z bezpośredniego wejścia w atmosferę Czerwonej Planety, w dodatku bez wcześniejszego wchodzenia na orbitę. Godny podkreślenia jest również fakt, że odbyło się to z wykorzystaniem spadochronu, zestawu poduszek powietrznych i retrorakiet. Podczas lądowania wpierw doszło do serii “odbić” lądownika od powierzchni Marsa. Pierwsze z nich wzbiło obiekt badawczy do wysokość ponad 15 metrów. Zanim zatrzymano lądownik, zestaw wykonał około 16 “odbić”, a cały proces lądowania – od wejścia w atmosferę po zatrzymanie – trwał około czterech minut. Lądowanie nastąpiło o godzinie 18:56 CEST w dniu 4 lipca 1997 roku. Wówczas celami misji Mars Pathfinder były: demonstracja możliwości dostarczenia lądownika oraz małego łazika na powierzchnię Marsa, podstawowe badania geologiczne i geochemiczne w różnych miejscach na powierzchni, zmierzenie właściwości magnetycznych powierzchni, przeprowadzenie próby jazdy łazika i wykonanie serii pomiarów oraz zdjęć.
Oblężenie Marsa
Od czasu zakończenia misji lądownik wykonał ponad 16500 zdjęć oraz ponad 8,5 miliona pomiarów atmosfery marsjańskiej. Jednak ciekawostką jest to, że misja była planowana na nie więcej niż miesiąc, a trwała aż do końca września 1997 roku, kiedy to odebrano ostatni sygnał z lądownika, czyli 27 września 1997 roku. Misja była pierwszą z “inwazji” Ziemian na Marsa. Od czasów tej wyprawy co kilka lat wysyłane są kolejne sondy, łaziki i lądowniki w kierunku Czerwonej Planety, znacząco poszerzając o niej naszą wiedzę. Ale były też takie misje jak Mars Polar Lander czy Fobos-Grunt, które zakończyły się niepowodzeniem. Od tamtego czasu (a także od meteorytu ALH 84001) nastąpiła swoista rewolucja w naukach związanych z Marsem – od astrobiologii po planetologię. Dzięki owym dziedzinom wiemy dziś, że w przeszłości Mars był inną planetą niż jest aktualnie – występowała tam woda w stanie ciekłym w wielu miejscach i przez długi okres czasu mogło obecne być tam życie. Co więcej, jest wciąż możliwe, że gdzieś jeszcze to marsjańskie życie się uchowało – np. w niektórych niszach, w których mikroorganizmy mogłyby się chronić przed panującymi warunkami na Czerwonej Planecie. W piętnastą rocznicę lądowania misji Mars Pathfinder ku Czerwonej Planecie zmierzał łazik Mars Science Laboratory (MSL). Ten łazik wylądował wewnątrz krateru Gale szóstego sierpnia 2012 roku. Możliwości MSL setki razy przewyższają te zaprezentowane przez łazik Sojourner, od którego można powiedzieć, że “wszystko się zaczęło”. Misja trwała do 10.03.2017 roku, a łazik przejechał około 16 kilometrów.
Nowa misja
18 lutego 2021 roku Łazik Perseverance wylądował na Marsie, w kraterze Jezero o średnicy około pięćdziesięciu kilometrów. Celem najnowszej misji jest poszukiwanie oznak dawnego życia, a także zbieranie próbek skał, które będą przechowywane we wnętrzu pojazdu do przybycia kolejnej sondy. W ocenie naukowców w kraterze w przeszłości znajdowała się woda. Warto nadmienić, że NASA wysłała również niewielki helikopter Ingenuity. Ma on wykazać, że także na innych planetach jest atmosfera, w której możliwe są loty.
Zebrał i opracował: Paweł Szpur
Źródła i cytaty: www.nt.interia.pl / www.news.astronet.pl / www.wiadomosci.onet.pl / www.pulskosmosu.pl / www.rp.pl/Kosmos
zdjęcie: fot. EPA/NASA/JPL-Caltech