Było już o markach: Upałty i Nobo. W tym wydaniu prezentujemy wam kolejną polską „perełkę” na rynku fashion – Anatakę z Łodzi – „Szyjemy (…) etycznie w lokalnych szwalniach. Tworzymy rzeczy głównie z polskich dzianin i tkanin pochodzących z Europy. Powstaliśmy w 2012 roku z chęci do robienia czegoś wyjątkowego i czystego w swych intencjach. Nasza marka narodziła się podczas rozmowy przyjaciółek – wspierających się i rozumiejących potrzeby kobiet silnych i nowoczesnych. Nazwa jest wyrazem kobiecego wsparcia. W wolnym tłumaczeniu oznacza „Ania chcę”, bo to właśnie Ania Banasiak, założycielka, miała marzenie, żeby stworzyć markę ponadczasową” – czytamy na stronie firmy. Naszym redakcyjnym hitem są sportowe sukienki w kolorze bieli lub kakao, z dodatkiem złotych wstawek, które nie dość, że nadają się na różne okazje, to są jeszcze bardzo wygodne.